Szkoła Podstawowa w Piotrowicach realizuje projekt pn. „Zróbmy to razem". W dniu 28.08.2010r. w ramach projektu zorganizowano wycieczkę w Góry Stołowe.  

      „W Góry Stołowe!"- pierwszy raz słowa te padły w czerwcu na pierwszej wycieczce na „Kolorowe Jeziorka", ponieważ większość uczestników właśnie w górach chciała spędzić ostatni dzień kończących się wakacji. Nie mogliśmy się doczekać i już od dawna planowaliśmy trasę wypadu. Upragniony dzień zbliżał się niemiłosiernie, a wraz z nim wzrastało nasze podniecenie. Zaczęliśmy odliczać dni, aż w końcu nadszedł upragniony przez wszystkich dzień wyjazdu. Godzina siódma - pobudka. Pada deszcz. Telefony urywają się, jedziemy -nie jedziemy. Podjęliśmy decyzję - jedziemy! Odpowiednio wyekwipowani wyruszamy, kierując się zasadą, że nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani ludzie.

     Nasza wyprawa zaczęła się oczywiście od podróży. Trwała trochę dłużej niż przewidziano, bo nasz kierowca jechał zgodnie z przepisami. Nam, czyli uczestnikom , to nie przeszkadzało, ponieważ mogliśmy wykazać się wokalno-muzycznymi talentami. Mam nadzieję, że nasz śpiew był miły dla ucha. Po przybyciu na miejsce okazało się, że podjęliśmy właściwą decyzję - deszcz przestał padać. Nasz cel to Szczeliniec Wielki, najwyższy szczyt Gór Stołowych (919m n.p.m.), który był pierwszym punktem naszej wyprawy. Ruszamy, oczywiście cały czas pod górę. Po pokonaniu 664 kamiennych stopni dotarliśmy na szczyt obok schroniska, skąd roztaczał się wspaniały widok. Dużą atrakcją stworzoną przez naturę, która to wprawiła wszystkich uczestników w osłupienie, było przejście malowniczym labiryntem skalnym. Po czterogodzinnej wędrówce, zmęczeni i głodni udaliśmy się na smaczny obiad.

    Kolejnym punktem i atrakcją wycieczki było zwiedzanie labiryntu skalnego „Błędne Skały". Spacer po „Błędnych Skałach" był prawdziwą frajdą - wąskie uliczki, przejścia, tunele, ciekawe formy skalne oraz miejsca, w których po prostu trzeba się przeciskać. Specjaliści od spraw paranormalnych twierdzą, że ten unikatowy skalny labirynt to podobno ... miejsce mocy. Można tu doznać oświecenia, można się doenergetyzować.

     Podróże kształcą. To powiedzenie znają wszyscy. O jego prawdziwości przekonali się również uczestnicy wyprawy w Góry Stołowe.

     Oświeceni i doenergetyzowani, pełni wrażeń i w dobrych humorach wróciliśmy do domu. 

PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY PRZEZ UNIĘ EUROPEJSKĄ W RAMACH ŚRODKÓW EUROPEJSKIEGO FUNDUSZU SPOŁECZNEGO