-
środa, 29, grudzień 2010 14:18
Spełniły się życzenia proboszcza parafii Męcinka, ks. Marka Kluwaka. Udało się zaprosić mieszkańców gminy na jasełka w towarzystwie żywych zwierząt. Była koza, kucyk, cielątko, (prawie żywy) wielbłąd i oczywiście mały Pan Jezus w roli głównej.
Duży mróz nie odstraszył widzów. W gminnym „Betlejem" widzieliśmy mieszkańców Męcinki, Piotrowic, Chełmca i Jawora. Krótkie jasełka w europejskim stylu przygotowała Iwona Torończak (schola EDEN) i przyjaciele z Zespołu Szkół w Męcince. Treść przedstawienia nawiązywała do tradycji patriotycznych i naszych europejskich sąsiadów. Inni wykonawcy nie przejmowali się publicznością. Koza chętnie podjadała sianko, kucyk pozował do zdjęć, a wielbłąda dosłownie „zamurowało". Moda na „żywe" szopki trwa już od kilku lat. W Męcince po raz pierwszy udało się sfinalizować takie przedsięwzięcie.
Strażacy z OSP oraz panowie Józef i Wojciech Szember zaangażowali się w budowę szopki i organizację żłóbka, zaś gospodarze dostarczyli zwierzęta. Kucyk pochodził od Marka Latochy, koza od Danuty Janoś, a cielątko od Tadeusza Koźbiała. Wielbłąda dostarczył rzeźbiarz Zdzisław Nowak. Do Męcinki miały dojechać jeszcze baranki od pani Wandy Walentynowicz, jednak pogoda, a raczej duże zaspy odcięły Stanisławów od świata, więc te zwierzęta nie wystąpiły w niedzielne popołudnie. Ks. Marek serdecznie dziękuje wszystkim, którzy zaangażowali się w realizację przedsięwzięcia.
https://mecinka.pl/archiwum-mainmenu-121/17-aktualnopci/aktualnopci/702-europejskie-betlejem-w-mnce.html#sigFreeIdde7930ceaa